piątek, 11 września 2015

Jak zdać prawo jazdy?


Plastik w portfelu mam już od marca. Okres robienia prawa jazdy trochę się u mnie dłużył, bo zaczęłam je już we wrześniu, a ciężko było mi znaleźć dogodne godziny u instruktora, aby nie było strasznych korków, żebym chociaż zdążyła dojechać do placu manewrowego i żeby nie kolidowało mi to ze szkołą. Całe te miesiące miło wspominam, mimo że na początku stresu było wiele. Zarówno teorię jak i praktykę zdałam za pierwszym razem. Wielu znajomych i nieznajomych pyta mnie "Jak to zrobiłaś? Zdałaś za pierwszym?!". To możliwe i wcale nie takie trudne.

Moją pierwszą jazdę pamiętam, jakby była wczoraj. Ogromny stres, bo nigdy nie siedziałam za kółkiem. Instruktor zawożąc mnie na parking co chwile wypytywał: "co to za znak?", "kto ma tu pierwszeństwo?". Odpowiadałam, wiedziałam że już za chwilę będę musiała odpowiadać sobie na to sama w głowie. Nie krzyczał kiedy robiłam coś źle. Jeśli Twój instruktor to robi - zmień go bez zastanowienia. Pamiętaj, że to on pracuje dla Ciebie, a nie Ty dla niego. Ma być Twoim "samochodowym przyjacielem", musisz mu zaufać, przekonać się, że jazda jest bezpieczna i przyjemna. Każdy manewr skrupulatnie powtarzałam. Jeśli nie byłam czegoś pewna, nie zwracałam uwagi na to, że nie ma już na to czasu, że w rozpisce lekcji jest coś innego. Mówiłam prosto z mostu, że czuję potrzebę powtórzenia czegoś do momentu, aż będę pewna siebie. Każde parkowanie z korektą. Ma być PERFEKCYJNIE. Przyzwyczaiłam się do tego, lubię perfekcjonizm. Inny instruktor na egzaminie wewnętrznym śmiał się, że poprawiam z parkowania idealnego na bardzo idealne ;)




Przygotowując się do egzaminu teoretycznego okropnie się stresowałam. Książkę przerobiłam na kursie, dlatego później skupiłam się tylko na testach. Jeżeli odpowiedziałam źle, robiłam zrzut ekranu i tłumaczyłam sobie sama lub pytałam instruktora "dlaczego tak?". Pytajcie, sprawdzajcie, nie strzelajcie! Na ulicy nie strzelisz, jeśli nie będziesz czegoś wiedzieć, a dociekliwość naprawdę pomaga zapamiętać. Mimo że wiele egzaminów na komputerze oblałam, poszłam do WORD-u. Jak nie teraz to następnym razem! Siedzę, rozwiązuję, wychodzi pierwsza osoba, patrzę na jego ekran - NEGATYWNY. "No super..." - pomyślałam i rozwiązuję dalej. Wychodzą kolejne osoby i kolejne negatywne, a przede mną jeszcze wiele pytań. Obiecałam sobie, że nie będę przewijać pytań, zrobię wszystko spokojnie i powoli. Udało się! Zdane za pierwszym. Kochani, to naprawdę wiele pomaga. Nie spieszcie się!

Do egzaminu praktycznego podeszłam już z większym spokojem, jednak dokupiłam jeszcze kilka godzin po zakończeniu kursu. Nie czułam się pewnie w aucie, a dodatkowe godziny naprawdę mi pomogły. Skoro znam teorię i czuję się pewnie w samochodzie to czego się bać? Nie męczyłam się z żadnymi ziołami, melisami. Nie wyobrażałam sobie, że egzaminator to instruktor, bo po co? Traktowałam go jak zwykłego pasażera, bo przecież sporo będzie ich na siedzeniu obok, kiedy będziemy kierować już z prawem jazdy :) Zazwyczaj okropnie stresowałam się nawet na zwykłych sprawdzianach w szkole, ale tym razem podeszłam do tego na luzie. Potrafię jeździć, więc zawiozę pana gdzie tylko zechce i zaparkuję gdzie mu się tylko podoba! Jeśli boisz się egzaminu, to nie ma sensu. Egzaminatorom naprawdę nie zależy na tym, aby Was oblać, ale na tym żeby nie wypuszczać, grzecznie mówiąc - idiotów, na drogę. Przed samym egzaminem wzięłam jeszcze 2 godziny jazd i eLką zawiozłam się na egzamin. To też mi bardzo pomogło, odstresowałam się za kółkiem, ostatnie dobre rady od instruktora, a podczas egzaminu w głowie ciągle miałam jego słowa "Ania, gdzie tak zapie*dalasz?!". Kilka razy złapałam się na nadmiernym gazowaniu na egzaminie, więc mimo że wydaje się to śmieszne - gdyby nie poranne jazdy i fakt, że utknęło mi to w głowie, pewnie wpadłby błąd za przekroczenie prędkości ;)

Kilkadziesiąt minut jeżdżenia po mieście. Zaczęło się znajomą trasą, później egzaminator wyprowadził mnie dalej, w miejsce gdzie nigdy nie byłam. Nieważne, przecież nie uczyłam się jeździć na pamięć. Znaki, światła, patrzeć na pieszych i NA ROWERY. Głowa ciągle lata. Nie wystarczy rzucić wzrokiem. Egzaminatorowi potrzebne są WYRAŹNE ruchy, bo nie jest wróżką i nie wie siedząc obok Ciebie czy faktycznie skierujesz oczy w lusterka. Wróciłam do WORDu i usłyszałam jedno - "Dziękuję za miłą jazdę. Gdyby udało się Pani wyprzedzić, skończylibyśmy dużo wcześniej, bo widzę, że potrafi Pani jeździć.". Odpowiedziałam, że "mogło być lepiej" i do tej pory się z tego śmieję :) Zdarzało się gwałtownie hamować, zdarzało się szarpać przy zmianie biegów, ale to wszystko przez nieprzyzwyczajenie do samochodu. Całkiem inaczej działające sprzęgło, hamulce. 30 minut to mało na zapoznanie samochodu, więc nie stresujcie się, jeśli na egzaminie nie wychodzi Wam wszystko płynnie. Egzaminatorzy są do tego przyzwyczajeni i naprawdę nie zwracają na to uwagi :) Powodzenia i plastików w ręce!


53 komentarze:

  1. Ja wreszcie muszę się zapisać na prawko, ale mam mnóstwo obaw. Wydaje mi się, że jest zbyt nieogarnięta do tego;d

    a little cup of art - moda, sztuka, kultura, ilustracje ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie na szczęście udało sie Za drugim razem zdać :)

    _______________
    Perfect look
    blog.justynapolska.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie za niedługo też to czeka :)
    Fajna stylizacja ;)

    www.dark-drawer.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie za niedługo też to czeka :)
    Fajna stylizacja ;)

    www.dark-drawer.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. świetna sukienka:) masz mega zgrabne nogi <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja mam już prawko od 5 lat, ale nie było mi łatwo zdać. Stres często brał górę :(

    OdpowiedzUsuń
  7. mnie poki co nie ciagnie do tego :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja wybieram się na prawko dopiero za rok :)
    Fajne zdjęcia :)
    Poklikasz w linki u mnie? ;)
    http://ysiakova.blogspot.com/2015/09/wspopraca-z-cndirect.html

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale śliczna sukienka! :)

    rilseee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja mam prawko już od 2 lat i nawet teraz jak sobie przypomnę moję pierwszą jazdę to... czuję to przerażenie jakie wtedy odczuwałam :D
    Teorię i praktykę zdałam za pierwszym razem. Do teorii się nie przygotowywałam aż tak, bo chodziłam na wykłady (mam dobrą pamięć). A jeżeli chodzi o egzamin praktyczny to bardzo mi się poszczęściło, bo akurat tego dnia padał deszcz, a ja jeszcze wtedy nie bardzo pamiętałam jak włącza się wycieraczki... no śmieszny fakt, ale tak było. W godzinę mojego egzaminu nagle przestało padać! Cud :D Gdy wysiadłam z auta ze zdanym praktycznym znowu zaczął padać deszcz a ja szczęśliwa wróciłam sobie do domu oczkując wyrobienia "plastika" :P

    Zapraszam do mnie :) http://takpoprostuzyc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. o, a ja się akurat we wtorek wybieram do wordu na teorię i strasznie się stresuję, gdyż na wewnętrznym dwa razy miałam negatywny :/ ale jadę tam z moim chłopakiem, to chyba jedyna osoba, która pozwoli mi się wyluzować :D
    krysiastyle.blogspot.com- klik!

    OdpowiedzUsuń
  12. śliczna sukienka i ty w niej bardzo ładnie się prezentujesz ♥.

    http://delavie-paula.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja prawo jazdy na szczęście mam już od dawna.

    OdpowiedzUsuń
  14. Dokładnie! Pięknie napisane :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie martw się, będzie to zrobić. W przypadku inaczej - przyjść na Ukrainę i tam wykonać prawo jazdy. Oto zasobów prawojazdy.vidnazhitelstvo.com. Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo ciekawa lektura. Każdy musi przez to przejść zaczynając prawo jazdy.

    OdpowiedzUsuń
  17. Szkoła jazdy www.albar.krakow.pl przygotowała moją córkę do egzaminu państwowego!

    OdpowiedzUsuń
  18. Odpowiedni instruktor na prawdę potrafi solidnie odstresować i dobrze przygotować do egzaminu końcowego. Kurs na prawo jazdy mi bardzo szybko zleciał i muszę powiedzieć, że nawet mi się podobało, teraz za tydzień egzaminy.

    OdpowiedzUsuń
  19. Zrobić prawo jazdy to nie taka prosta sprawa. Mnie się udało za pierwszym razem ale nie ukrywam, że miałam świetną opiekę instruktorów, którzy nawet na egzamin ze mną pojechali dlatego wszystko polecam szkołę http://naukajazdyczest.pl/. Moja koleżanka, która była totalną amatorką zdała za drugim razem ale pierwszy raz po prostu zjadły ja nerwy. Ja na egzaminie byłam kłębkiem nerwów. Denerwował mnie klimat egzaminu ta cisza i powaga egzaminującego. Na szczęście mam to za sobą :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Egzamin na prawo jazdy zdecydowanie nie należy do najłatwiejszych.. Choć mogę pochwalić się tym, że zdałam go za pierwszym razem, to jednak doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że spore zasługi w tym ma szkoła jazdy, u której wykupiłam kurs. Trafiłam na fantastycznego instruktora, z którym bardzo szybko złapałam świetny kontakt. Dzięki niemu nauczyłam się tego jak radzić sobie ze stresem za kierownicą - wiedzę tę wykorzystuję po dziś dzień.:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Niestety na to nie ma jednej skutecznej recepty. Trzeba mieć odrobinę szczęścia i sporo umiejętności, a także potrafić zachować spokój niezależnie od sytuacji. Ja obecnie robię uprawnienia na przewóz rzeczy i też nie jest lekko :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Chcąc zdać egzamin na prawo jazdy, powinno się do niego solidnie przygotować. Czasami, minimalna liczba godzin wykupiona w szkole jazdy nie wystarcza i trzeba dokupić kolejne, aby jeździć zgodnie z zasadami ruchu drogowego.

    OdpowiedzUsuń
  23. Instruktor - "samochodowym przyjacielem":) Ciekawe określenie i bardzo trafne, bo rzeczywiście to w trakcie kursu powinniśmy nie tyle nabyć odpowiednich umiejętności, ale też przeświadczenia, że przy przestrzeganiu zasad panujących na drodze, jazda samochodem zawsze może być bezpieczna i przyjemna

    OdpowiedzUsuń
  24. Z pewnością potrzebna będzie wiedza i umiejętności.

    OdpowiedzUsuń
  25. Zarówno Twój przyszły wynik na egzaminie, jak i samopoczucie na drodze, w sporej mierze zależy od instruktora. Ja prawko robiłem w https://motorat.com.pl/ Trafiłem na genialnego instruktora, którego celem było, bym jeździł bezpiecznie i wiedział, jak zachować się na drodze niezależnie od sytuacji. Niestety teraz wiele szkół prowadzi kursy, które jedynie przygotowują do zdania egzaminu, a po ich ukończeniu wcale nie czujemy się pewnie na drodze. Warto poczytać opinie, zanim zdecydujemy się na konkretną szkołę :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Jeśli chcemy zdać egzamin na prawo jazdy nie wystarczy tylko szczęście… Grunt to umiejętności zdobyte w profesjonalnej szkole nauki jazdy, jaką jest chociażby ta placówka w Toruniu http://auto-prawko.pl/ . Szkoła zatrudnia doskonałych instruktorów i do wszystkich kursantów podchodzi indywidualnie. Wie, jak trudne bywa znalezienie odpowiedniej ilości czasu, dlatego jej oferta spełni oczekiwania nawet najbardziej wymagających, czy zapracowanych osób.

    OdpowiedzUsuń
  27. Wpis bardzo ciekawy. Tymczasem warunkiem obowiązkowym do otrzymania prawa jazdy – oprócz doskonałej znajomości przepisów i umiejętności kierowania pojazdami – jest przedstawienie badania http://psychomedical.com.pl/badania-lekarskie-na-prawo-jazdy/ o braku przeciwwskazań zdrowotnych do ich prowadzenia. Bez tego ani rusz!

    OdpowiedzUsuń
  28. Jak najbardziej prawo jazdy jest nam potrzebne do tego aby móc jeździć pojazdem. U mnie natomiast niedawno zdarzyło się tak, że musiałam sprzedać swój samochód. Dlatego bardzo mi się przydała wiedza z https://kioskpolis.pl/sprzedaz-samochodu-formalnosci-2020/#kotwica2 gdzie opisano jakie formalności należy załatwić.

    OdpowiedzUsuń
  29. Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  30. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  31. Na pewno należy się do tego odpowiednio przygotować i później trochę stresu na egzaminie. Moim zdaniem także istotnie napisano w https://przyspieszenie.pl/za-co-mozna-stracic-prawo-jazdy-2019-rok/
    za co takie prawo jazdy możemy stracić.

    OdpowiedzUsuń
  32. Na pewno samo zdawanie prawa jazdy jest niezwykle istotne i jak dla mnie bardzo ważne jest, aby jeździć autem bezpiecznie. Kiedy ulegnie ono awarii to wtedy pomoc drogowa http://cukierski-auto-hol.pl/ bez problemu jest w stanie nam pomóc.

    OdpowiedzUsuń
  33. Ja za to jestem zdania, że jeśli już zdamy na prawo jazdy to przede wszystkim musimy jeździć bezpiecznym autem. Jeśli jest ono awaryjne to mogę polecić na pewno skorzystanie z serwisu http://autoserwis-bialystok.pl/ gdzie poradzą sobie z każdą usterką pojazdu.

    OdpowiedzUsuń
  34. Na początku też chciałam wiedzieć jak to zrobić żeby zdać. Później już nie zwracałam uwagi, który to raz podchodzę do praktycznego. W końcu jednak się udało. Jednak to nie był koniec bo trzeba było jeszcze załatwić takie formalności https://www.mfind.pl/akademia/dla-kierowcow/zdalem-prawo-jazdy-co-dalej/ .

    OdpowiedzUsuń
  35. Cieszę się, że egzamin na prawko już za mną. Każdemu, kto zastanawia się, ile kosztuje wyrobienie prawa jazdy, polecam ten artykuł https://szybkagotowka.pl/Finanse/ile-kosztuje-prawo-jazdy

    OdpowiedzUsuń
  36. Akurat samo zdawanie prawa jazdy na pewno jest stresujące, ale muszę przyznać, że jazda samochodem to wielka frajda. Właśnie dlatego ja również chętnie wożę przy sobie kontakt do pomocy drogowej https://pomoc-drogowa-katowice.pl/autopomoc/ gdyż wiem, że zawsze warto jest go mieć.

    OdpowiedzUsuń
  37. Świetnie napisany artykuł. Jak dla mnie bomba.

    OdpowiedzUsuń
  38. Samo posiadanie prawa jazdy to jedno, ale również należy pamiętać aby pojazd którym będziemy jeździli był sprawny. Jeśli nam się on zepsuje to w serwisie https://autokorbas.pl/ na pewno poradzą sobie z jego naprawą.

    OdpowiedzUsuń
  39. Ogólnie samo zdawanie prawa jazdy to tak naprawdę wstęp do tego jak będziemy poruszali się po drogach. Ja także bardzo chętnie korzystam w sytuacjach awaryjnych z pomocy drogowej https://pomocdrogowa.i-poznan.pl/ gdyż mój samochód lubi się zepsuć w trakcie jazdy.

    OdpowiedzUsuń
  40. Jeśli jesteśmy dobrze przygotowani na kursie to sam egzamin powinien pójść gładko :) Jestem tego zdania, dlatego wybór szkoły jazdy tu jest kluczowy. Żeby zdać za pierwszym razem prawo jazdy zabrze zapiszcie się na kurs do szkoły jazdy Progress. Mają solidnych instruktorów i przygotowują kursantów kompleksowo do egzaminu i potem do samodzielnej jazdy.

    OdpowiedzUsuń
  41. Warto też wziąć w razie czego pod uwagę dodatkowe nauki, doszkalające. Nawet znalazłam ostatnio artykuł https://unilink.pl/porady/kiedy-wziac-dodatkowe-jazdy-doszkalajace na ten temat artykuł, który jeszcze bardziej mnie utwierdził, że warto wziąć sobie dodatkowe lekcje.

    OdpowiedzUsuń
  42. Jeśli już faktycznie mamy prawo jazdy oraz własny samochód to bardzo istotną kwestią jest to aby wiedzieć co zrobić jak ulegnie on awarii. Ja zazwyczaj w takiej sytuacji dzwonię po pomoc drogową https://holowanie.i-poznan.pl/ i na nich zawsze można polegać.

    OdpowiedzUsuń
  43. Ja do prawka podchodziłam już trzy razy. Uczyłam się w dwóch różnych szkołach i nic... Słyszałam, że prawo jazdy zabrze to bardzo dobra szkoła nauki jazdy i chyba się tam przeniosę. Chciałabym w końcu zdać egzamin bo za kierownicą czuję się naprawdę dobrze. Niestety popełniam ciągle sporo błędów.

    OdpowiedzUsuń
  44. Ogólnie samo prawo jazdy jest dziś bardzo potrzebne i jeśli już jeździmy samochodem to zdecydowanie warto wiedzieć co robić w przypadku awarii. Jak coś to ja najczęściej kontaktuję się z pomocą drogową https://pomocdrogowa.i-koszalin.pl/ gdyż wiem, że są oni bardzo skuteczni.

    OdpowiedzUsuń
  45. Najważniejsze to wybrac dobrą szkołę jazdy, która ma wysoką zdawalność. Myślę, że prawo jazdy ostrów wielkopolski zainteresuje wielu Twoich czytelników.

    OdpowiedzUsuń
  46. Na pewno samo posiadanie prawa jazdy jest bardzo fajną sprawą i warto jest od razu po jego zdaniu jeździć autem. Gdy przytrafi nam się jego awaria to wtedy pomoc drogowa https://robex-pomocdrogowa.pl/ zawsze szybko nam pomoże wyjść z opresji.

    OdpowiedzUsuń
  47. Faktycznie są to bardzo ważne sprawy i ja jeszcze chcę powiedzieć, że również dobrze jest wiedzieć która pomoc drogowa jak coś będzie w stanie nam pomóc. Z mojego doświadczenia wynika, że właśnie firma https://pomocdrogowa.i-poznan.pl/ sprawdza się znakomicie w takich działaniach.

    OdpowiedzUsuń
  48. Świetny wpis. Przydatne informacje

    OdpowiedzUsuń