czwartek, 29 grudnia 2016

Nowy rok, nowa ja


Pora żegnać się powoli z 2016 rokiem. Z noworocznych postanowień jak zwykle nic nie wyszło, ale w tym roku będzie inaczej! Zacznę się systematycznie uczyć, będę wychodzić codziennie na długie spacery z psem, pora też rozejrzeć się za jakąś pracą. Zapiszę się na siłownię, a co najważniejsze - koniec ze wszystkimi kłótniami, czasem trzeba się przyznać do błędu. Nawet na blogu ostatnio mało się dzieje, a zdjęcia zalegają na karcie pamięci. Zdecydowanie muszę się zmienić, bo ilość tegorocznych porażek już mnie przerasta. Powtarzam to co roku, ale tym razem musi się udać - nowy rok, nowa ja! Sylwester będzie tym przełomowym dniem... 



Oczywiście cały powyższy wstęp to żart. Moje postanowienia nigdy nie miały sensu i niedługo po spisaniu, zapominam o nich. Planowanie, a raczej realizacja planów zdecydowanie nie jest moją mocną stroną i podziwiam osoby, którym faktycznie się to udaje. Nie będę robić podsumowań jak inni. Działo się sporo, były i cudowne momenty, i te najgorsze w życiu, ale każda sytuacja wiele mnie nauczyła. W końcu nauczyłam się wyciągać wnioski, a to chyba najważniejsze. Będąc takim leniem jak ja, ciężko wziąć się za cokolwiek, ale po takich "dołkach" zawsze wracam do życia ze zdwojoną energią, bez względu na to czy to nowy rok czy połowa września. W takim razie dlaczego to właśnie ta sylwestrowa noc jest taka ważna i przełomowa? Prościej powiedzieć "Zacznę od nowego roku", niż "zacznę teraz". Taka motywacja... Tłumy na siłowniach, głowy w książkach przez pierwsze dni roku, a później znów powrót do rzeczywistości. Zmiany z przymusu, bo tak trzeba, nigdy nie przynoszą nic dobrego. Czasem lepiej poczekać na ten idealny moment. A Ty, masz postanowienia noworoczne?

Życzę Wam, abyście tegorocznego Sylwestra spędzili w gronie najbliższych, lub choć z jedną, najważniejszą osobą. W końcu mówi się, że jak wejdziemy w nowy rok, tak spędzimy cały ;) W takim razie obyśmy pamiętali tą noc, żeby rok nie był zaskoczeniem i jedną wielką niespodzianką ;)




sobota, 26 listopada 2016

Najlepsze blogi - post promujący

Zabierałam się za ten post już od dawna. Ponad 150 blogów zostało zgłoszonych na FB i w jednym z postów tutaj na blogu do promowania. Wybór tych kilku "naj" z takiej liczby naprawdę nie był łatwy, więc możecie być pewni, że prezentowane tutaj blogi naprawdę są godne uwagi. Ważnym kryterium, przez które odpadła około połowa blogów, to pierwsze wrażenie - szablon, wygląd postów, zdjęć na blogu, przejrzystość. Później już wczytywałam się dokładniej w posty, w całą treść, starałam się też nie ograniczać wyłącznie do jednego tematu i tego co mnie interesuje, a kierowałam się tym, co może zainteresować ogół. Kolejność prezentacji przypadkowa. Wpadajcie, komentujcie, oceniajcie! :) Jeśli post przyniesie pozytywne skutki dla osób promowanych - za jakiś czas go powtórzę, każdy z Was będzie miał szansę się tu znaleźć! Pamiętajcie proszę, że wybór blogów to moja subiektywna opinia.

sobota, 19 listopada 2016

Jak wypromować bloga?


Wiele osób uważa, że bloga trzeba promować tylko na początku istnienia, a później jakoś to leci. Niestety, nie zawsze jest tak kolorowo. Prowadzę bloga - już lub dopiero - 2,5 roku. Szczerze, moje początki trwały około 2 lat. Bloga odwiedzało mało osób, choć post potrafił mieć 60 wyświetleń, a 40 komentarzy - porządnych, rozwiniętych, z konstruktywną opinią. Nie ma co narzekać, prawda? Jednak w ostatnim czasie wzięłam się porządnie za promocję bloga i z 60 wyświetleń dziennie zrobiło się nawet 6000. Robi wrażenie? Na mnie zrobiło ogromne, więc dzielę się z Wami choć częścią rad, aby osiągnąć sukces ♥

Na początek kilka podstaw - co robić, aby przyciągać a nie odrzucać czytelników?

Spam na blogach i fb - jeśli Twoją strategią jest odwiedzenie jak największej ilości blogów, skomentowanie ich "fajny post, wpadnij do mnie ", nie licz na sukces. Wrzucanie wszędzie swojego linku na Facebook'u pod postami innych nawet ich nie czytając również mija się z celem. Jeśli ktokolwiek odwiedzi Twojego bloga, będą to tacy sami spamerzy. Wejdzie raz, nie przeczyta, skomentuje i nie wróci. Chyba nie to chcemy osiągnąć?

Posty o śniadaniu - często zaglądam na przeróżne blogi. Nie patrzę tylko na zdjęcia, a w przeciwieństwie do wspomnianych wyżej osób - czytam cały post. Szczerze? Opowieści co robisz w szkole, jaką ocenę otrzymujesz lub co jesz na śniadanie raczej nikogo nie interesują. Nikt nie broni Ci pisać o swoim życiu, ale pisz ciekawie. Zainteresuj czymś czytelnika!

piątek, 18 listopada 2016

100$ coupon giveaway Zaful

Zaful, sklep o którym mieliście okazję przeczytać tutaj wielokrotnie, przygotował dla Was listopadowe rozdanie ♥ Zasady są bardzo proste, wystarczy wejść TUTAJ, a w komentarzu pod moim postem zostawić link jednej rzeczy, która najbardziej Ci się spodobała oraz Twój email.


Zgłoszenia są przyjmowane do 31 listopada. W ciągu 3 dni zostaną wyłonieni zwycięzcy, wygrywa 10 osób. Uwaga! Szczęśliwców wybiera jeden z koordynatorów rozdania bezpośrednio z Zaful, nie ja. To oni przekażą Wam kupon na 100$ do wydania w ich sklepie :)

Zaglądajcie tutaj jutro, post "Jak wypromować bloga?" już czeka na publikację!

niedziela, 23 października 2016

Czego jej zazdrościsz?


Przyznaj, jak często spoglądasz na kogoś z zazdrością? Bez znaczenia czy jest to koleżanka ze szkoły, kolega z siłowni czy sławna blogerka. Jak często przeglądając czyjeś zdjęcia zazdrościsz wyglądu, mieszkania, samochodu czy kolejnych podróży? Czy nie zdarzyło Ci się nigdy zazdrościć nikomu lepszej oceny na sprawdzianie? Dostania lepszej pracy? A może większej ilości czytelników bloga? Jeśli ktokolwiek z Was odpowiedział przecząco na te pytania, proszę o jakąś lekcję charakteru :) Zazdrość jest moją ogromną wadą. Potrafię zazdrościć koledze nowego samochodu, a nawet ściska mnie z zazdrości kiedy widzę kolejne zdjęcia z dalekich podróży jednej z internetowych celebrytek. Teoretycznie mam powód, przecież oni spełniają marzenia, które były moje. Chwilami zapominamy jednak, że w większości przypadków ci ludzie doszli do tego sami. Pomijając kwestię wyglądu, na który nie zawsze mamy wpływ, choć często jesteśmy w stanie wiele zdziałać w tym kierunku. Każdy z nich musiał wiele poświęcić, aby coś osiągnąć. I nawet jeśli teraz wszystko wręcz samo wpada im do rąk, w jakiś sposób zaczynali swoją przygodę. Dlaczego nie żyjemy tak, aby to inni mogli zazdrościć nam?





Rozejrzyj się dookoła i pomyśl - czego jej zazdrościsz? Z pewnością coś się znajdzie. Niech ta rzecz stanie się Twoją motywacją, aby zrobić krok naprzód. Motywacją do zmian. Ja już swój krok zrobiłam. Rozwijam się w blogowaniu, bardziej skupiam się na nauce nakierunkowując ją na pracę i coraz intensywniej rozglądam się za biletami na podróże (Praga, kolejny raz, w grudniu☺). Zmienia się także zawartość mojej szafy. Sporo rzeczy poszło w odstawkę, pojawiają się natomiast ubrania, których wcześniej bym nie założyła - jak półgolf z dzisiejszych zdjęć. Zazdrość nie zniknęła, ale to dobrze! Osiągnięcia innych motywują mnie, abym i ja do czegoś w życiu doszła i się spełniała. Zdrowa zazdrość może nam wiele pomóc.




Bluzka z półgolfem | Spodnie Stradivarious | Botki

środa, 19 października 2016

Skandynawskie inspiracje


Styl skandynawski jest ostatnio bardzo modny, góruje na wszelkich najpopularniejszych blogach, instagramach, a także w życiu codziennym coraz większej ilości osób, nie tylko mieszkańców Skandynawii. Czym się charakteryzuje? Prostotą, minimalizmem, lekkością, jasnymi kolorami - większość kojarzy go z bielą. To styl surowy, uporządkowany, często korzysta się z materiałów ekologicznych (łóżko z palet, stół ze skrzynek). Jednak co najważniejsze, jest praktyczny i komfortowy. Nie ma tu miejsca na niepotrzebne bibeloty, krzykliwe rozpraszające kolory i ogólny chaos.

Skandynawia to nie tylko sposób urządzenia mieszkania. Będąc prawdziwym fanem tego stylu, pewnie zachwycasz się także niezwykłymi widokami typowymi dla tego regionu i niejednokrotnie w oczy rzuciły Ci się zdjęcia części garderoby, a konkretniej swetrów. Koniecznie grubych i w stonowanych kolorach. 




Skąd wziął się w Polsce szał na taki styl? Polskie oddziały IKEA (szwedzki sklep) mają w ostatnim czasie coraz większe powodzenie. Nasze ciemne lub rażąco kolorowe mieszkania zaczęły zmieniać się w ładnie wyglądające jasne pomieszczenia. Biura stały się bardziej przyjazne do pracy. Restauracje również przyciągają swoim wyglądem klientów. Zaczęliśmy zwracać uwagę na prostotę i funkcjonalność, a nie na ilość, o czym świadczyły do tej pory strasznie zagracone mieszkania. W Skandynawii nie spotkamy zbyt często słońca - stąd ich potrzeba jasnych wnętrz i dobrze doświetlonych ciepłym światłem pomieszczeń. Dla nas to jedynie kwestia mody, za którą idzie wygoda.

A Wy, co lubicie najbardziej w tym stylu?




Kilka instagramów w skandynawskim stylu: @fru_zakrisson | @mykindoflike | @kajastef | @myhomestyle89 | @interiorbysarahstrath | @ingvild90 |@nordiccalm | @erinelizabethh

wtorek, 12 lipca 2016

Mam anoreksję i dobrze mi z tym


Nie znoszę spotkań rodzinnych. Chyba wolałam już te ciągłe pytania "kiedy w końcu znajdziesz sobie chłopaka?", "i jak, masz już chłopaka?" niż obecne docinki. Tylko przejdę próg domu i już słyszę "o rany, jaka Ty jesteś chuda!", "dziecko, zjedz coś!", "matko, Ty niedługo całkiem znikniesz". Grubemu człowiekowi raczej nie wypomina się, że jest gruby, bo to przecież niemiłe i nie wypada.  A chudego można zjechać z góry na dół, co nie? Bo to przecież ogromna różnica! W dodatku wszyscy nagle stają się lekarzami i jednogłośnie rzucają diagnozę - masz anoreksję!

środa, 6 lipca 2016

Pomysły na letnie przekąski

Witajcie! Z tej strony dziś niestandardowo Julka z bloga Julia's Secret i przychodzę do Was z kilkoma pomysłami na letnie przekąski! Zaczynamy!


LODY ARBUZOWE
Potrzebne Ci będą:
- arbuz
- patyczki do lodów (często leżą luzem w sklepach lub można o nie poprosić sprzedawcę)
- godzina chłodzenia w zamrażalniku

czwartek, 30 czerwca 2016

14 rzeczy, które musisz zrobić w wakacje!


Wakacjami cieszyć mogą się już zarówno uczniowie, jak i w większości studenci. Co roku miałam tak samo - milion planów, jednak większość wakacji kończyła się tym samym. Spałam, czasem spotykałam się ze znajomymi, marnowałam resztę dnia na portalach społecznościowych i... i to byłoby na tyle. O nie, nie w tym roku! Robię listę rzeczy, które MUSZĘ zrobić w wakacje, polecam Wam zrobić swoją lub dołączyć się do mojej i regularnie dzielić się osiągnięciami tu w komentarzach lub u siebie na blogu. Jeśli naprawdę dokonacie starań do wykonania listy, z chęcią opublikuję rezultaty na moim blogu! :) Najważniejsze jednak jest to, aby zapisane plany były w 100% możliwe do zrealizowania. Z chęcią wpisałabym na nią podróż na Jamajkę, na którą mnie w tym roku definitywnie nie stać, czy choćby standardowo "nauczę się świetnie angielskiego i francuskiego", ale jestem świadoma, że ta pozycja widnieje u mnie co roku i... no cóż, dla mnie nie jest możliwa do realizacji. Poniższe rzeczy musi zrobić w wakacje!

poniedziałek, 27 czerwca 2016

Chcę być jak Deynn!

Czy istnieje dziewczyna, która nie wypowiedziała nigdy tych słów? Czy istnieje chłopak, który nie chciałby mieć takiej partnerki jak ona? Szczerze, nie sądzę. Przecież jest idealna. Sławna blogerka, ma idealną figurę, jest wysportowana, ma świetnego chłopaka i cudowne życie. No i pieniądze. Mnóstwo pieniędzy. A jak ma pieniądze to ma już właściwie wszystko, od podróży po biust. Codziennie motywuje tysiące osób. Dodaje zdjęcia, którymi zachwyca się cały świat. Ma czas na imprezy, pracę, podróże, siłownię, przyjaciół, na wszystko. A ja siedzę z notatkami przygotowując się do sesji i nie mam czasu się po tyłku podrapać, jak to się zwykło mawiać. Mój cel, moje marzenie... Być taką jak ona...


Nie no, żartowałam. Deynn zna chyba każdy, a jeśli nie - wystarczy wygooglować ;) Zanim przejdę dalej, nim posypie się fala hejtu w moją stronę, pragnę podkreślić że nic do niej nie mam, wręcz przeciwnie. Podziwiam tą dziewczynę za to co w życiu osiągnęła, mimo młodego wieku, choć nie znoszę jej charakteru, stylu bycia i wielu innych, w pełni szanuję to co robi. Zauważyłam ostatnio, że jest inspiracją wielu młodych dziewczyn (ku mojemu zdziwieniu, wiele osób płci męskiej z mojego otoczenia bez zawahania stwierdziło, że jest po prostu... brzydka). Tatuaże, zabieg powiększania piersi, solarium... No cóż. Chce się czuć dobrze w swoim ciele, stać ją na to, więc w sumie dlaczego nie? Dziwi mnie jedynie cała ta aprobata jej obserwatorów, wszyscy kibicują każdemu kolejnemu zabiegowi, choć w przypadku zabiegów innych sławnych osób spotykałam się z totalnie odmiennymi reakcjami. Jakiś czas temu dodała poniższe zdjęcie na swój fanpage:


czwartek, 5 maja 2016

Ogarnij siano!

Kręcone włosy są zazwyczaj bardzo problematyczne, jednak problem "siana", czyli bardzo suchych i brzydko wyglądających włosów spotyka także dziewczyny z prostymi włosami. Moje przeszły naprawdę wiele. Przez kilka lat prostowałam je prostownicą. Dzień w dzień były palone w temperaturze ok. 200°. Kiedy doszłam do wniosku, że najwyższa pora coś z nimi zrobić, bo nie wyglądają estetycznie, zaczęły pojawiać się schody. Oczywiście podstawą jest tutaj olejowanie, choć ja w przeciągu kilku miesięcy i prób walki z przeróżnymi specyfikami nic nie zdziałałam. W tej kwestii zaproszę Was jednak na blogi prawdziwych włosomaniaczek, które doradzą Wam jak dobrać odpowiednie produkty do rodzaju włosów.
Efekt widoczny na zdjęciach poniżej uzyskałam dzięki keratynie. Nie wydawałam na prostowanie włosów u fryzjera, szczególnie po opiniach koleżanek które wydały 400zł, a efektów nie było żadnych. Sama zakupiłam produkty do prostowania TUTAJ i zabrałam się do działania. Post nie jest sponsorowany. Sama kupiłam produkty i dzielę się szczerą opinią na ten temat.


poniedziałek, 21 marca 2016

Jak zarobić w internecie?


Większość z nas spędza codziennie długie godziny krążąc bez celu w internecie i marnując czas. Z drugiej strony każdy narzeka, że przydałyby mu się dodatkowe pieniądze. A gdyby tak to połączyć i poświęcić kilkanaście minut dziennie tego wcześniej marnowanego czasu na zarabianie przez internet? Zarobki w formie pieniędzy czy nagród rzeczowych są świetnym dodatkiem, szczególnie kiedy za jakiś czas uzbierasz minimum do wypłaty na każdym z serwisów. Przecież nic na tym nie tracisz, skoro i tak marnowałeś wcześniej ten czas! :)

1. Qassa - jeśli robisz zakupy przez internet, to dla Ciebie świetna opcja, ponieważ możesz otrzymać zwrot części wydanej gotówki! Ponad 600 sklepów internetowych współpracuje z tą stroną. Oprócz tego (lub jeśli nie korzystasz z zakupów, można zarabiać jedynie na tej opcji) możesz klikać w reklamy, które przychodzą na emaila. Można wypłacać każdorazowo uzbierane 50zł.


2. CentrumReklamy - zarabiasz tu za klikanie w reklamy. Bonus za zapis to 1,50zł. Możesz korzystać również z innych zadań, za które otrzymujesz wynagrodzenie (testowanie aplikacji na smartfona, zapisy do gier, innych serwisów itp.). Wypłata już od 30zł.

3. Sejfik - tutaj znajdziesz najwięcej opcji zarobku. Klikanie w reklamy, zapisy, zadania, pisanie postów, pobieranie plików, promowanie linku na Twoim blogu. Im więcej czasu poświęcisz, tym więcej zarobisz, a w tym serwisie wypłata już od 5zł.


4. Trnd - tym razem coś nieco innego. Po zapisie wypełniasz ankietę o sobie, a następnie jeśli będą zapisy do jakiegoś projektu - zgłaszasz się do testowania produktów. Ja osobiście zapisałam się i od razu zgłosiłam do projektu, a po 3 dniach dostałam odpowiedź, że idzie do mnie paczka. Dostałam się do kampanii Ariel&Lenor, gdzie dostałam cały karton kapsułek do prania i płynu do płukania :) Zachęciły mnie zdjęcia z poprzedniej kampanii - karton wypełniony po brzegi... Monte!

5. Ariadna - w tym przypadku raczej nie ma się co rozpisywać. Wypełniasz ankiety, za co zbierasz punkty. Punkty możesz wymienić na nagrody rzeczowe.

Jeśli zaczniesz zarabiać, a nie masz jeszcze własnego konta, możesz je całkowicie BEZPŁATNIE założyć w mbanku. Osoby między 13 a 18 rokiem życie nie ponoszą żadnych opłat za prowadzenie konta ani posiadanie karty.

Jeśli masz jakieś pytania - zapraszam do zadawania ich w komentarzach!

czwartek, 4 lutego 2016

Jak spędzić walentynki?

Walentynki budzą wiele sprzecznych ze sobą emocji. Single zazwyczaj oceniają to "święto" negatywnie i patrzą krzywo na każdą napotkaną parę, ewentualnie spędzają ten dzień pod kocem. Osoby w związkach również mają do tego dnia różne podejście. Chyba nigdy nie zrozumiem obdarowywania się mega drogimi walentynkowymi prezentami, no bo z jakiej okazji? A uwierzcie mi, osób które dają sobie zegarki za 300zł jest naprawdę wiele. A przecież chodzi o gest i pokazanie, że pamięta się o tej drugiej osobie, prawda? Fakt, powinniśmy robić to zawsze, a nie tylko raz czy kilka razy do roku, jednak wśród panującej w tym dniu miłosnej atmosfery fajnie jest czasem ponieść się tej "komercji" ;) Jednak jak spędzić ten dzień? Czy w ogóle dawać partnerowi prezent? A jeśli tak, to jaki?
Warto spędzić ten dzień razem, nieco inaczej niż zawsze. Niestety nie wszyscy mogą sobie pozwolić na wspólny weekendowy wyjazd czy wyjść na - bardzo popularną w walentynki - romantyczną kolację. Przecież w zimie nie zrobimy sobie pikniku. Co w takim razie robić ze swoją drugą połówką?

Gokarty to świetna rozrywka i dla niej i dla niego. Dawka adrenaliny połączona z rywalizacją świetnie wpływa na relacje. Jazda na gokartach odstresowuje, pobudza, dodaje energii. Żadnych wymówek - przecież nie musicie potrafić prowadzić, żeby jeździć gokartami, to potrafią nawet dzieci! :)

Basen będzie idealny po dużej ilości pączków w Tłusty Czwartek ;) Jeśli pójdziecie do aquaparku, możecie świetnie spędzić czas bawiąc się na zjeżdżalniach. Na zwykłym basenie również można spędzić razem czas, a ten spędzany w ruchu jest zdecydowanie lepszy niż siedzenie przed TV!

Kręgle, bilard, czy inne gry tego typu mogą się świetnie sprawdzić, jeśli nie robicie tego na co dzień. Możecie wziąć znajomych, żeby nie zamykać się tylko na siebie, lub po prostu rywalizować w parze.

Kino czy teatr są dość popularnym rozwiązaniem, jednak jeśli nie zaglądacie tam często - czemu nie?

Jeżeli nie macie ochoty wychodzić z domu, fajnie jest coś razem ugotować bądź upiec. Może pizza? Chyba każdy ją uwielbia. Świetnie można bawić się przy planszówkach - trochę odmiany w tym świecie internetu i smartfonów. Oglądnięcie filmu, który uwielbiacie czy masaż po ciężkim tygodniu może być najlepszym rozwiązaniem, jeśli brakuje tego w waszym związku.
Co ważne, do każdej z tych opcji prowadzi spacer, dzięki któremu również można spędzić miło czas.

A co z prezentami? Według mnie powinny być zdecydowanie skromne, symboliczne. Zostawiam Was z kilkoma inspiracjami, mam nadzieję, że miło spędzicie ten dzień :) Jeśli macie własne pomysły, zapraszam do dyskusji w komentarzach!


  


niedziela, 24 stycznia 2016

Rozdanie motywacyjne

Dlaczego motywacyjne? Tytuł powstał za sprawką nagrody, jaką jest zestaw 3 książek Reginy Brett. Książki zostaną wysłane bezpośrednio z księgarni po ogłoszeniu zwycięzcy :)

Zestaw zawiera książki:
- "Bóg nigdy nie mruga"
- "Jesteś cudem"
- "Bóg zawsze znajdzie Ci pracę"

Zwycięzcą będzie jedna osoba, która zgarnia cały komplet.

W rozdaniu mogą wziąć czytelnicy mojego bloga, którzy są moimi obserwatorami. Uwaga! Po ogłoszeniu zwycięzcy poproszę o zrzut ekranu z potwierdzeniem, że rzeczywiście nim jesteś ;)


Co należy zrobić, aby wziąć udział w rywalizacji? Zasady są proste!

1. Wybierz górną część stroju (top, bluzkę, koszulę) ze strony poniżej, która według Ciebie będzie idealna na nadchodzącą wiosnę: KLIK
2. Skomponuj je z rzeczą ze sklepu poniżej! KLIK Uwaga! Nie muszą to być spodnie, mogą być zamienne z jakimś dodatkiem, możesz skomponować np. tylko górną część garderoby, do topu dobrać świetną torbę czy naszyjnik. Wszystko zależy od Ciebie. Ważne, aby w komentarzu zgłoszeniowym znalazły się tylko 2 linki.

Wzór zgłoszenia:
Obserwuję jako: 
Link1:
Link2:

Zgłoszenia przyjmuję do 07.02.2016, wyniki pojawią się w ciągu 2 dni w tym poście. Powodzenia!

Zwycięzcą zostaje: Zuzanna Groń. Proszę o przesłanie emaila ze screenem potwierdzającym, że jesteś obserwatorem bloga pod wymienioną przez Ciebie nazwą :) Gratulacje!

poniedziałek, 4 stycznia 2016

Tangle Teezer - hit czy kit?

O szczotce Tangle Teezer jest głośno w blogosferze już od dawna. Mimo wszystko wiele promocji nie skusiło mnie na kupno jej. Jednak kiedy przed świętami dostałam pytanie co chcę otrzymać pod choinkę, podczas kiedy od 10 minut próbowałam rozczesać splątane po myciu włosy, do głowy przyszła mi tylko jedna myśl: "Najwyższa pora wypróbować to zachwalane cudo". Zanim jednak wyrażę moją opinię, w skrócie napiszę czym ta szczotka różni się od zwykłych.

Tangle Teezer ma inny kształt ząbków z elastycznego tworzywa, dzięki czemu ma czesać delikatnie, skutecznie i cicho. Producent zapewnia, że codzienne szczotkowanie nią wpływa na zwiększenie połysku włosów. Oprócz tego masuje skórę głowy, co ma wpływać stymulująco na cebulki, a w rezultacie na wzrost włosów. "Pozwala uzyskać niezwykły efekt w ciągu pół minuty". Obdarzona wieloma nagrodami, trafiła także do moich rąk.


Z początku efekt wizualny. Połączenie fioletu i różu nie bardzo mi się spodobało, choć to już oczywiście kwestia gustu. Na początku totalnie nie wiedziałam w jaki sposób ją trzymać i przy pierwszym użyciu dwukrotnie wyślizgnęła mi się z rąk. W tym momencie zaczęłam narzekać, że nie ma rączki jak typowa szczotka, ale przy kolejnym użyciu już się przyzwyczaiłam i czesanie było wygodniejsze. Pierwsze wrażenie? Faktycznie rozczesuje włosy ciszej, splątane kołtuny w mig zamieniły się w proste włosy, nie szarpała. Na szczotce jednak wciąż było mnóstwo włosów, które w ostatnim czasie okropnie mi wypadają. Mimo wszystko spisała się lepiej niż zwykła plastikowa szczotka, której używałam do tego czasu.



Później nie było już tak kolorowo... Zazwyczaj rozczesuję włosy tylko na mokro, nie robię tego na sucho, aby moje loki nie zmieniły się w siano. Pewnego razu zabrałam się za nie kiedy były już bardziej podsuszone i tu zaczął się dramat. Szczotka szarpała włosy, nie była w stanie ich rozczesać, zdecydowanie nie nazwałabym tego cichym i delikatnym rozczesywaniem.

Szczotka okazała się hitem jedynie na początku, do włosów mokrych raczej się sprawdza, ale wielkim hitem jej na pewno nie nazwę. Zwiększonego połysku również nie zauważyłam, choć używam jej dopiero od tygodnia. Jednego jestem pewna - kolejnej już nie kupię.